Menedżerowie Volkswagena chcą nadać marce Seat charakter sportowy i pierwszym modelem realizującym tę ideę jest Toledo. Atrakcyjny wygląd, eleganckie wnętrze i mocne silniki mają stawić czoła licznej konkurencji. Receptą na sukces są sprawdzone podzespoły, które z pewnością nie splamią honoru Seata. W Toledo wykorzystano 65% elementów z innych modeli koncernu Volkswagena. Komfortowo urządzone wnętrze wykonano z materiałów wysokiej jakości, a precyzja montażu może stanowić wzór dla innych pojazdów tej wielkości. Jasny kolor siedzeń i obicia drzwi napawają optymizmem. Przestronne wnętrze nie zmniejszyło objętości bagażnika (500 dm3), w którym zmieszczono jeszcze pełnowymiarowe koło zapasowe.
A sportowy charakter? W Toledo wykorzystano płytę podłogową VW Golfa, trudno więc oczekiwać wyrafinowanych, sportowych rozwiązań. Kolumny McPhersona z przodu, z tyłu oś skrętna z oddzielnie zamocowanymiamortyzatorami i sprężynami. Całość zachowuje się jednak bardzo poprawnie, dzięki świetnie dobranym charakterystykom poszczególnych elementów zawieszenia. Komfort jazdy został podporządkowany sportowemu charakterowi pojazdu i zawieszenie jest twardsze niż w statecznych limuzynach.
A silniki? Można wybierać wśród benzynowych jednostek napędowych o pojemności skokowej 1,6 dm3 (74 kW), 1,8 dm3 (92 kW), V5 2,3 dm3 (110 kW) lub wysokoprężnych z bezpośrednim wtryskiem paliwa 1,9 dm3 (66 lub 81 kW). W stosunku do ceny i dynamiki, korzystnie prezentuje się 4-pylindrowy silnik dm3 o pięciu zaworach w każdym cylindrze, zmiennej długości kanału dolotowego i ze zmiennymi fazami rozrządu. Ta udana jednostka napędowa osiąga moment obrotowy 170 Nm, który pozwala na uzyskiwanie przyzwoitych czasów rozpędzania. Jej zaletą jest również niski poziom drgań i z tego punktu widzenia większy silnik V5, a właściwie VR 5 (mały kąt między cylindrami) wcale nie jest lepszy.
Jeżeli Seat nie ma jeszcze takiego sportowego prestiżu jak inne marki, Toledo nadrabia to dobrą dynamiką, wysoką jakością wykonania i bogatym wyposażeniem. Może czasami warto odejść od utartych stereotypów i pokazać się w Seacie. To w gruncie rzeczy też niemiecki samochód. W podświetlanej, oczywiście, osłonie przeciwsłonecznej kierowcy jest miejsce na wizytówki. A jakżeby inaczej!