Koła w starych samochodach.
Grzechoczące stalowe koła pierwszych pojazdów silnikowych były tak twarde i nieelastyczne, iż nawet najlepsze resorowanie nie tłumiło wstrząsów. W tej sytuacji już zastosowanie koła opasanego obręczą z pełnej gumy oznaczało wielki postęp. Amortyzowało ono małe nierówności drogi, większe zaś nadal trzeba było po prostu omijać.
Duże znaczenie miało odkrycie ogumienia pneumatycznego. W 1845r. zgłosił na nie patent kupiec edynburski Robert William Thomson. Patent ten został zapomniany, mimo że na takich oponach jeździły nawet powozy po Hyde Parku.
W 1888 r. szkocki weterynarz, dr John Boyd Dunlop, zwinął gumowego węża w kółko, wkleił zawór do powietrza i taka oponę przylepił na koła rowerku syna. Trzykołowy rower o napompowanych oponach jeździł znacznie lżej i nie pozostawiał kolein na ścieżkach ogródka. W rok później dr Dunlop uzyskał na swoja oponę patent. Wbrew oczywistym zaletom kół z oponami pneumatycznymi było z nimi jeszcze wiele kłopotów. Opony nie trzymały się na obręczy, a przy uszkodzeniu trudno je było zmieniać. Udoskonaleniem opon zajęli się zatem głównie zawodnicy i ich pomocnicy, którym najbardziej zależało na szybkiej w razie potrzeby ich wymianie.
We Francji Eduard Michelin założył opony Dunlopa na koła pojazdu silnikowego braci Peugeot i wraz ze swym bratem wziął udział w pierwszych wyścigach samochodowych Paryż—Bordeaux—Paryż. Wynalazł on i używał na wyścigach zdejmowanych obręczy, przykręcanych śrubami do tarczy koła. Jak się okazało podczas wyścigów musiał on aż 65 razy zmieniać przebite’opony, niemniej zalety jego udoskonalonego koła zostały udowodnione. Michelin założył później wraz ze swym bratem w Clermont-Ferrand własna fabrykę opon, wstrzymując w ten sposób inwazję angielskich opon do Francji. Od 1873 r. również niemiecki przemysł produkujący ogumienia do samochodów zaczął się rozwijać. Założono wówczas Continental Caoutschuk und Gutta-Percha Compagnie, a następnie specjalistyczne firmy Metzeler i Peter.