Kierownice w starych samochodach.
Pierwsze pojazdy bez koni różniły się od swych poprzedników tylko korba używaną do kierowania osią przednią. Pojazdy z kolumną kierownicy, umieszczoną pośrodku, sprawiały niezwykłe wrażenie i były nazywane młynkiem do kawy — ponieważ kierowanie odbywało się za pomocą kręcenia korbą. Z biegiem czasu skośna kolumna kierownicy przechylała się coraz bardziej do tyłu i prostą korbę zastąpiło koło kierownicy.
Kierowanie pojazdem w wyniku przeciążenia mostu przedniego było lak trudne, że czasami wszyscy pasażerowie musieli pomagać. Samochody o mniejszych kołach przednich były łatwiejsze do kierowania, ale jazda na zakrętach była ryzykowna.
Bez rozwiązania układu kierowniczego powóz nie stałby się nigdy samochodem. Toteż wynalezienie przez Daimlera w 1889 r„ a przez Benza w 1893 r. niezależnego układu kierowniczego, umożliwiającego oddzielne kierowanie przednimi kołami z różnym promieniem zataczania, było znaczącym wydarzeniem. Z radości, że rozwiązał problem układu kierowniczego Benz nazwał swój nowy samochód Victoria.
Miejsce kierowcy w pierwszych pojazdach było wyposażone nie tylko w korbę kierowniczą, ale również w pozostałe mechanizmy takie, jak: dźwignia kierownicza, dźwignia do przesuwania pasa napędowego, regulator mieszanki paliwowej, ręczna dźwignia przyspieszenia i regulator wyprzedzenia.
Liczba ramion koła kierownicy też się nieustannie zmieniała. Przez wiele lat pięć ramion było zastrzeżonych dla jednej marki — francuskiego Renaulta. Trwało dość długo zanim europejskie firmy-uczyń iły krok do kierownicy o trzech ramionach, którą wyprodukowano w Ameryce pod koniec lat dwudziestych.
W okresie powojennym pojawiła się kierownica dwuramienna, a w 1955 r. Citroen wylansował swoja typową jednoramienną. Z biegiem czasu kierownica nie tylko spełniała rolę mechanizmu kierowniczego, ale stała się również cechą stylową poszczególnych marek samochodowych.