Wygląd zewnętrzny Ducato nie pozostawia wątpliwości co do jego przeznaczenia. Ładne, ale jednocześnie podporządkowane funkcjonalności, nadwozie jest ascetycznie „czyste”, pozbawione wszelkich zbędnych ozdobników. Blachy pokrywające boki nadwozia płytko przetłoczono dla podniesienia ich sztywności. Z przodu zastosowano wprost „nieprzyzwoicie” duży zderzak, z tyłu zaś dominującym elementem są lampy o stosunkowo dużej powierzchni, ale na tyle wąskie, że nie ograniczają rozmiarów drzwi ładunkowych.
Wszystkie drzwi samochodu wyposażono w kasetowe klamki, które nie dość że tanie w produkcji, sąjeszcze wygodne i umożliwiają otwieranie drzwi bez brudzenia rąk.
Uwagę zwracająjeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze ciekawie poprowadzona linia okien, mająca na celu zapewnienie lepszej widoczności, o czym później, oraz nietypowo umieszczony wlew paliwa.
Pokrywa wlewu paliwa znajduje się na lewym przednim błotniku w sąsiedztwie lusterka. Ma to tę zaletę, że kierowca często zmieniający samochody, podjeżdżając pod dystrybutor na stacji paliwowej, nawet przez chwilę nie zastanawia się, którą stroną powinien się ustawić. Wada to fakt, że takie położenie wlewu utrudni ewentualną naprawę blacharską, nawet po niewielkiej stłuczce. Błotnik jest bowiem elementem, który poza zderzakiem najbardziej „odczuje” jej skutki. Tych, którzy obawiają się konsekwencji poważniejszego zderzenia czołowego, pragnę uspokoić. Z przodu znajduje się jedynie rura wlewu paliwa, sam zbiornik umieszczono bezpiecznie pod podłogą pojazdu, w pobliżu fotela pasażera.
W środku Ducato, największego z pojazdów Fiata widać podobieństwo do najmniejszych produktów koncernu: Uno, Seicento czy Punto. Wnętrze w minimalnym stopniu zostało wykończone wykładzinami tapicerskimi, stosunkowo dużo blach nadwozia pozostało nieosłoniętych. Wykładziny tapicerskie to zbędny w samochodzie dostawczym luksus i dodatkowe kilogramy ograniczające ładowność pojazdu, ale z drugiej strony kabina niczym nieosłonięta jest zdecydowanie głośniejsza, co w końcowym rozrachunku wpływa na bezpieczeństwo i komfort pracy kierowcy.
Podobnie jak w pierwszym Punto, w Ducato mamy do czynienia z nieco „krzesłowatymi” fotelami dla kierowcy i pasażerów. Jednak w samochodzie dostawczym to standard, uzasadniony łatwością zajmowania miejsca i opuszczania kabiny przez kierowcę rozwożącego ładunki po mieście.
Mimo wszystko fotel kierowcy w nowym Ducato jest wygodny. Bliższe oględziny oraz rozmowy z użytkownikami tych samochodów pozwalają twierdzić, że fotel z biegiem czasu (kilometrów) traci tę cechę. Ponieważ materiał obiciowy siedzeń łatwo się przeciera i rozdziera, przy zakupie samochodu powinniśmy pomyśleć o nabyciu pokrowców. Rzuca się w oczy wysokie umieszczenie siedziska obydwu foteli, kierowca o wzroście ok. 180 cm ma niewiele miejsca nad głową.
Kanapę dla dwojga pasażerów wyposażono w jeden zewnętrzny, trójpunktowy pas bezwładnościowy, a dla pasażera siedzącego w środku w pas biodrowy. Ducato MY 99 oferuje pasy trzypunktowe dla wszystkich pasażerów. Pod kanapą pasażerską tradycyjnie dla tego typu rozwiązania znajduje się nieco miejsca na narzędzia oraz bagaż podręczny kierowcy. Pozostałe drobiazgi można umieścić w kieszeniach w drzwiach bocznych oraz niewielkim „schowku na rękawiczki”, znajdującym się przed pasażerem.
Wnętrze kabiny ma na wysokości okien szerokość 1920 mm, co umożliwia stosunkowo wygodną podróż, nawet jeśli w środku zasiadają trzy postawne osoby.
Na komfort podróżowania wpływa dodatnio także umieszczenie dźwigni zmiany biegów na tablicy przyrządów. Ta lokalizacja ułatwia poruszanie się w poprzek kabiny i utrzymanie jej w czystości.
Za sposób zmiany biegów Ducato należy się wielki plus. Tak łatwo i precyzyjnie nie zmienia się biegów nawet w Vito. Jeżeli na skutek zużycia mechanizmu zmiana biegów nie straci z czasem na precyzji, to będę mógł uznać Ducato za najlepszy pod tym względem samochód dostawczy, jakim do tej pory udało mi się jeździć.
Między innymi dzięki wysoko umieszczonym fotelom, widoczność do przodu jest wzorcowa, trzeba nieco przywyknąć do faktu, że z przodu samochód jest krótszy niż nam się początkowo wydaje (złudzenie spowodowane kształtem i rozmiarami tablicy przyrządów). Ciekawie wykrojona linia dolna okien bocznych pozwala na wygodne korzystanie z lusterek wstecznych, te jednak w „starym” Ducato są mocno niedoskonałe. Mimo że duże zmuszają do wyboru, albo widzimy samochody daleko z tyłu, albo kontrolujemy przestrzeń w bezpośrednim sąsiedztwie pojazdu. Wadę tę dostrzeżono i usunięto w Ducato MY 99, wprowadzając podwójne lusterka boczne.
Atutem Ducato jest przestrzeń ładunkowa. Przy wymiarach zewnętrznych porównywalnych ze Sprinterem 312 czy VW LT 35 Ducato ma jej o 1,6 m3 więcej. Skąd te różnice? Krótsza część przeznaczona na kabinę i przedział silnikowy (niestety, kosztem bezpieczeństwa biernego), układ przeniesienia napędu na koła przednie, umożliwiający poprowadzenie niżej linii podłogi, prawie prostopadłe ściany boczne. Wszystko to składa się na wynik końcowy – 12 m3 łatwej do wykorzystania przestrzeni ładunkowej, dostępnej przez szerokie drzwi boczne (1240 x 1820 mm) oraz drzwi tylne (niewiele tylko mniejsze od wymiarów zewnętrznych samego samochodu), o nisko umieszczonej podłodze (550 mm nad ziemią) i o szeroko rozstawionych nadkolach (1400 mm).
Boki ładowni do wysokości 1/3 osłonięte są płytami pilśniowymi, co ogranicza możliwość uszkodzenia blach nadwozia. W przeciwieństwie do nich podłogę pozostawiono niczym nie osłoniętą. Ten, kto będzie przewoził ładunki w twardych pudełkach o ostrych brzegach, powinien pomyśleć o drewnopochodnej podłodze, najlepiej z warstwą wierzchniąo antypoślizgowej fakturze. Na pewno na taki wydatek zdecydują się ci, którzy chcieliby przewozić ładunki na paletach czy o dużej masie jednostkowej. Żaden z 6 rozmieszczonych w ładowni uchwytów do mocowania ładunku nie wytrzyma próby awaryjnego hamowania z przymocowaną do niego paletą z cementem lub kostką.
Źródłem napędu Ducato 14 i.d.TD jest silnik Sofim o pojemności skokowej 2800 cm3. Jest to diesel z wtryskiem bezpośrednim, turbodoładowaniem oraz chłodzeniem powietrza doładowanego. Osiąga moc maksymalną 90 kW przy 3600 obr./min oraz moment maksymalny 285 Nm przy 1800 obr./min.
Pozwala Ducato na osiąganie prędkości maksymalnej znacznie powyżej dozwolonych przez kodeks drogowy (152 km/h) i łatwe poruszanie się po mieście.
To drugie jednak może zostać zrealizowane tylko wtedy, gdy staramy się utrzymać wysokie obroty silnika. W zakresie niskich i średnich prędkości obrotowych reakcja na wciśnięcie pedału przyspieszenia jest powolna, samochód mozolnie „wyrabia” prędkość.
Ze zdziwieniem zaobserwowaliśmy, że przy temperaturach ok. 0°C silnik ma problemy z nagrzaniem się, a włączenie ogrzewania niedługo po jego uruchomieniu i następnie jazda w ruchu miejskim oznacza temperaturę pracy ok. 55-60°C.
Moment napędowy z silnika przenoszony jest na koła przednie za pośrednictwem 5-biegowej skrzyni przekładniowej. O jakości zmiany biegów mówiliśmy już poprzednio, jeżeli zaś chodzi o dobór przełożeń uwagę zwraca V bieg, wymagający minimalnej prędkości jazdy znacznie przekraczającej 80 km/h.
Zawieszenie Ducato to kolumny McPhersona i drążek stabilizatora (standard dla silników TD) z przodu oraz oś sztywna, zawieszona na resorach piórowych z tyłu. Rozwiązanie takie, choć podyktowane względami ekonomicznymi, gwarantuje komfort i dobre prowadzenie pojazdu. Ducato pewnie utrzymuje kierunek jazdy na wprost. Pomimo dużej przestrzeni bocznej jest stosunkowo odporny na podmuchy wiatru.
Zalety Ducato to bez wątpienia kształt i wymiary ładowni oraz dobry silnik. Do wad
należy zaliczyć słabe wytłumienie wnętrza kabiny, umiarkowaną jakość wykonania poszczególnych elementów oraz tylne zawieszenie, które „siada”, nawet jeśli nie załadujemy samochodu do pełna. Oczywiście należy także wziąć pod uwagę fakt, że Ducato to przedstawiciel coraz liczniej reprezentowanej grupy samochodów dostawczych z układem przeniesienia napędu na koła przednie, a wiadomo, że rozwiązanie takie niesie równie dużo korzyści co i ograniczeń.